Po 35 latach znowu razem.

powrót


 

  Zorganizowanie takiego spotkania, to ogromnie trudne zadanie. Rozjechali się po całym świecie! Ale komitet organizacyjny (Bogusława Sobotkiewicz, Barbara Spinczyk, Leszek Tarnogrodzki) poradzili sobie. Gratuluję!  Zaprosili i mnie, tego który dziś byłby milionerem, gdyby do każdego  "życzenia wszystkiego naj-gorszego (pod moim adresem) dołożono 1 grosz".
    Czyli wybrałem się na spotkanie z moimi "ofiarami" jak "kat" na własną egzekucję. Ale to, że teraz piszę te słowa świadczą o tym, iż udzielono mi rozgrzeszenia.

  V - A, w tej szkole, za moich czasów - zawsze była klasą "flagową" w której nie było łatwo. Dziś wszyscy wiedzą - automatyka - elektronika - komputery, rozwijają  się tak szybko, że to co wczoraj uczono nas w szkole - dziś jest historią. W latach siedemdziesiątych było podobnie, dlatego uczenie się czegokolwiek "na pamięć" nie miało sensu. Mój Wielki Nauczyciel Śp. prof. Antoni Plamitzer wbijał nam na studiach do głowy "Ucz się uczyć" - te trzy słowa, wtedy i dziś to największy  skarb jaki uczeń wynosi ze szkoły. To, że dziś "żyję" - po wczorajszym spotkaniu z moimi "ofiarami", przekonały mnie o słuszności tych słów, które słyszałem dawno, dawno temu.
"Ucz się uczyć - przez całe życie".
 

  Nie wszyscy pozostali w branży, nie wszyscy pracują w kraju, ale wielu z łatwością się przekwalifikowało. Spotkałem elektroników, informatyków, wielkich przedsiębiorców , ekonomistów, kierowników w różnych zakładach oraz  posła - reprezentanta Opolszczyzny, który zasiada aktualnie w ławach naszego sejmu RP.
 

   Po 35 latach "trochę" zmienili swój wygląd - panie wypiękniały a panowie spoważnieli. Ponieważ dość długo pracowałem w tej szkole, było  wiele klas,  wiele  uczennic i uczniów - ich identyfikacja , była trudna. Pokazali mi jednak stare fotografie, a potem zaczęli opowiadać "że 12 godzin w tygodniu"  "My  przeżyli Zmarzłego" to znaczy że "już w życiu nic gorszego nas nie spotka", to i pamięć mi wróciła. Na swoje pocieszenie mogę dodać, nie tylko mnie "obgadywali". Salwy śmiechu wybuchały podczas wspomnień o nauczycielach:  Polakowa,  Preis, Bryl, Kmiecik, jak Flis sprawdzał palaczy w ubikacji  . Ale nie tylko nauczyciele byli "obgadywani". Wesoło wspominali  również, "wypominali swoje grzechy", gdy opowiadali o sobie. 

Lista "ofiar" z  1974 roku

  Spotkanie - pierwsza część, rozpoczęło się w szkole przy ulicy Kościuszki. Uczestników bardzo serdecznie przywitał i oprowadzał po szkole dyrektor mgr Władysław Opoka. Z zaproszonych nauczycieli obecni byli tylko Bogusław Kasprzysiak i ja Rudolf Zmarzły. Druga część rozpoczęła się obiadem w Dylakach "Dwór Zawiszy"  - potem były wspomnienia - wspomnienia - wspomnienia przy suto zastawionych stołach. Krótko przed północą pożegnaliśmy nasze uczennice (Panie) i uczniów (Panów), dla mnie pozostaniecie ( Panie i Panowie inż. mgr inż. posłowie i jakie tam jeszcze macie tytuły) takim jak podałem na liście (patrz wyżej uczniami Technikum Elektrycznego klasa "a") i bardzo serdecznie życzę Wam jeszcze wiele sukcesów w życiu. Takie same życzenia składam również tym, których nie było w Dylakch.
 

P.S. - Napiszcie coś o sobie, o szkole, Waszych sukcesach, jak przebiegało dalsze spotkanie w Dylakach, kiedy nas już nie było.  Do tego co napisałem dopiszcie swoje - jako zadanie domowe może być praca zbiorowa. Oceny nie będzie ,zostawiam to historykom.

Kilka fotografii moich (doślijcie swoje - wstawimy je)
Pierwsze rozpoznania po latach na korytarzu w szkole
 
 
Zaproszeni do biblioteki przez dyrektora szkoły, Władysława Opokę
Wspólna fotografia w bibliotece
 
 
 
 
Dyrekcja udostępniła stare dzienniki od pierwszej do piątej klasy
Moje informacje o oddanych pracach dyplomowych
Klasa Va - uczniów 22.
 
Policzyłem swoje wpisy w jednym tygodniu ( dwanaście godzin "znęcałem się nad nimi")
 
 
 
Podczas zwiedzania szkoły
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Wspólna fotografia przed wejściem do szkoły
 

 

Już w Dylakach - Uczestnicy spotkania  I Zjazdu Absolwentów Technikum Elektrycznego w Opolu - rok 1974.
w różnych przypadkowych sytuacjach
- zatrzymane w kadrze na pamiątkę i dowód
- że przeżyli straszne czasy i dziś są zdrowi i weseli.
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Basia Spinczyk (dla innych Pani Barbara)

 Basiu dziękuję za zaproszenie, które nadeszło z dużym wyprzedzeniem.
 

Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich obecnych i nieobecnych uczniów - absolwentów z Klasy Va TE. rok 1974 - spec. elektryczna i elektroniczna automatyka przemysłowa

Zmarzły Rudolf

Pozdrowienia dla moich internautów>     rudolf z folwarku

powrót

Odwiedzin ogółem: 005174 Odwiedzin dzisiaj: 1

Ilość osób on-line: 1