Polterabend z

Polterabend z "Żurem"
11 czerwca 2009 rok Folwark

część I

do części II

"Jak się bawić to się bawić" Po mokrym festynie w Złotnikach w domu się wysuszyłem i przebrałem na następną "imprezę". Tym razem z przebierańcami na Polterabend z okazji 25 lecie małżeństwa państwa Rity i Marka Żur - znany pod pseudonimem "maja". Punkt zbiorczy wyznaczono u państwa Duszy przy ul. Wiejskiej - na godzinę 18:30. O godzinie 19-tej nastąpił wymarsz w kierunku ul. Rolnej. Zebrała się spora grupa przebierańców - prawie wszystkie tradycyjne postacie, doszło kilka nowych. Była harmoszka - pani Krystyna i dwie trąbki - bracia Czech a na bębenkach grała Agnieszka. Humory przednie a pogoda tym razem dopisała.
Państwo "młodzi" przygotowali wspaniałe przyjęcie dla "gości" na swoich salonach - w stodole odpowiednio przygotowanej. Nasza "Orkiestra" została zastąpiona przez "profesjonalistów", którzy z tej okazji przygotowali odpowiedni repertuar. W programie przebierańców, którym przewodził "ksiądz" było wiele punktów, które miały rozweselić wszystkich - gości i gospodarzy - co oczywiście się doskonale udało. Menu dopasowane - bigos, kiełbaski i golonka pieczone, wszystkie słodkości, napoje i trunki donoszono z restauracji "Maja", która funkcjonuje przy trasie Nr45 Opole - Racibórz. Wszystko bez problemowo. Goście bawili się doskonale - było "Sto Lat" i wiele razy "gorzko - gorzko". Ja bawiłem się jako reporter i "łapałem" aparatem najważniejsze sytuacje, które za milczącą zgodą "większości obecnych" przedstawiam moim internautom. Może kogoś poznajecie!?