Wspomnienia Klaudiusza (fotografiami
oprawił rudolf z folwarku) |
Klaudiusz Lisoń |
Święto miasta w Europejskim stylu
|
Zupełnie tak, jakby przez weekend tu przeniosło się centrum Europy. |
Dźwięki „Ody do Radości” z IX symfonii L. v. Beethovena na tle kolorowych
fajerwerków o północy, koncerty, wspólna zabawa i dobry klimat. Tak
świętował Prószków rocznicę odzyskania praw miejskich w weekend z 27 na 28
czerwca. |
|
|
|
To wspaniały zespół z którym stale jako Orkiestra „Kaprys” współpracujemy. Na pewno niebawem pojawią się u nas ponownie, tym bardziej, że wprowadzili słuchaczy w zachwyt – ocenia Rudolf Matuschek, opiekun orkiestry „Kaprys”. Muzyka królowała na trzech scenach do północy. Kto chciał od niej odpocząć mógł odwiedzić otwarte przez całą noc sklepy, pójść do fryzjera, kosmetyczki lub pomodlić się w kościele. Tej nocy Prószków w całości był do dyspozycji mieszkańców i ich gości.
|
Godzina zero Dźwięki potrójnie odegranej „Ody do radości” na tle fajerwerków spotęgowały jednak wrażenie o północy. Potężny tłum słuchaczy na pewno nie żałował, że o tak późnej porze i nienajlepszej pogodzie, program obchodów przewidywał punkt kulminacyjny. Zrobiliśmy coś nowego, czego jeszcze nikt u nas nie wymyślił. Zaryzykowaliśmy nową, niesprawdzoną formę nocnej imprezy. Opłacało się. Zabawa była fantastyczna! – komentuje przeżycia sobotniej nocy Norbert Rasch sekretarz gminy Prószków. Na pytanie czy będą kontynuacje, odpowiada krótko: Jeżeli moim współpracownikom nie zabraknie woli organizacyjnej, już dzisiaj zapraszam na Prószkowską paradę Orkiestr 2010. Jest, jak widać, dla kogo tę imprezę organizować. Woli organizacyjnej nie powinno nikomu w Prószkowie zabraknąć, zwracając uwagę na fakt, że cała impreza ciągnęła się długo w nocy ku uciesze ludzi chętnych zabawy do białego rana. Wychodzący z placu za Ośrodkiem Kultury wytrwali muzycy orkiestr, dali długi nieoficjalny koncert, bawiąc roztańczoną i rozśpiewaną publiczność. Do domu, mimo później pory, nikt się nie wybierał. Klimat swoistej zabawy na wzór jam session, czyli swoistych improwizacji na śląskie przyśpiewki, udzielił się wszystkim: grającym, śpiewającym i tańczącym. Einmalig – komentowali głośno goście Proskauer Treffen. Tego u nas jeszcze nie było - dodawali mieszkańcy Prószkowa. No cóż, kto nie był, niech żałuje. |
|
Niedziela dla partnerstwa |
|
Całość świętowania zamknął koncert „W krainie operetki”
w wykonaniu
solistów i kwartetu smyczkowego z Sosnowca. Operetkowe hity w postaci
m.in. „Usta milczą, dusza śpiewa” F. Lehara, pozostawiły słuchaczy
w dobrym świątecznym nastroju. Musicalowy przebój „Przetańczyć Całą Noc”
dał zaś wszystkim słuchaczom powód do wspomnień o poprzedniej nocnej
zabawie. Warto było tę noc przetańczyć. Ale czy taką noc przetańczymy
ponownie w Prószkowie, czas pokaże. |
|
Swoje wrażenia i wspomnienia opisał. Klaudiusz Lisoń |
Dla tych, którzy mogli a nie byli......bo bali się deszczu...... żeby jeszcze bardziej..... gorzko żałowali! |
rudolf z folwarku |