Wspomnienia nad otwartym jeszcze
grobem! |
|
Antoni Smolin Antek „Jajsiów” – każdy mieszkaniec Folwarku go znał. Po ojcu Johanie przejął rodzinne gospodarstwo. Przez całe życie związany z przyrodą – rolnictwem. Pora dnia i pora roku oraz pogoda ustalały rytm jego pracy. Kto zna wieś - ten wie, że na gospodarstwie zawsze jest robota, która „wczoraj” miała być wykonana. Ale „miastowy” zawsze powie: ”rolnik posieje i samo mu wyrośnie”, a bochenek chleba zawsze będzie za drogi.. W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, jak wszyscy młodzi Folwarczanie grał w drużynie piłki ręcznej. W latach osiemdziesiątych (w stanie wojennym) – jak wspomina pani Krysia – gdy organizowała się kaplica w Świętkowni On zawsze był pod ręką, do wszystkich prac budowlanych i porządkowych. |
|
Przy ul Wiejskiej stoi nasza dzwonnica (Kapliczka Wiejska 1664 r.) jej dzwon 3x dziennie wzywał do modlitwy (Anioł pański). Od 235 lat - był i jest również naszym dzwonem dla konających. Gdy w 1993 roku Gerhard Dusza, który przez wiele lat pełnił funkcję dzwonnika i opiekuna kaplicy odszedł do wieczności, rolę „Dzwonnika z Folwarku” przejął Antoni Smolin. Rola „Dzwonnika” jest odpowiedzialna wymusza obowiązkowość i punktualność, każdego dnia. Tej roli sprostał do 2000 roku.
|
|
We wrześniu 2000 roku okrutna choroba nagle - wyłączyła go z naszej społeczności, choroba, która się nie cofała przez 10 lat, pokonała go w wieku 78 lat - 3 września 2010 roku .
|
|
Antoni Smolin, do historii naszego Folwarku zapisał się jako |
|
P.S. Nad średniowiecznym Paryżem góruje katedra Notre Dame , nad Folwarkiem Kaplica przy ul Wiejskiej. Kto czytał: „Dzwonnik z Katedry Notre Dame” powieść Victora Hugo, tam znajdzie wiele podobieństwa z naszym dzwonnikiem de Kaplica Folwark. Od 2000 roku Folwark ma elektrycznego dzwonnika "Ale to nie jest to ..... powiedziała mi dziś pani Lidia Dusza" |
|
Zegnaj ostatni
Dzwonniku z Folwarku |
|
Rudolf |
|