"Trzeba mieć korzenie aby wyrosło drzewo" |
Wydarzenie: Przysiecz 16 października 2011 rok. |
Pani Edeltraut Gambka tajemnicze
zaproszenie na spotkanie do "Chałupki przed Blychem" dostarczyła mi
osobiście. Kopertę odebrała moja lepsza połowa. W
zaproszeniu napisano- z osobą towarzyszącą, więc chyba nie o to chodziło.
Stawiliśmy się punktualnie. Przed wejściem kilka osób, pani burmistrz Róża
Malik, pani dyrektor szkoły w Złotnikach, Maria Chudala, państwo
Gritner i jeszcze kilka
znanych osób. Razem około 15 osób. Minęło kilka minutek, plac
zapełni się mieszkańcami, pojawił się ks. proboszcz prof. dr
Andrzej Hanich w stroju służbowym. |
|
Poświęcenie izby pamięci i błogosławieństwo trwało więc krótko. |
|
Dziękując ks. proboszczowi "Serdecznie Bóg Zapłać" za posługę Edeltraut wróciła do dalszych powitań. Panią dyr. Marię Chudala ze Złotnik, pana Jana Walczyszyna - sponsora kafli na budowę pieca.
|
trochę spóźniony dojechał z małżonką prof. Nicieja |
|
ciąg dalszy: powitanie gości i historia związana z Chałupą przed Blychem: |
Chałupka przed Blychem ma swoją bogatą historię - do roku 1970 w budynku byłą straż pożarna. |
Kiedy w latach 70-tych przestała istnieć OSP (ostatni komendant Galus Alfred), do pomieszczeń przeniosły się kobiety z KGW. W jednym urządziły wypożyczalnię sprzetu AGD, a drugie przystosowano na wiejskie uroczystości (wesela, komunię itp.). Potem salą zawładnęła młodzież - dyskoteki, a kobiety ze sprzętem AGD wpakowali do wieży strażackiej. Dzieci powyrastały, wyjechaly do roboty na Saksy i remiza została pusta. |
W 2005 r. na zebraniu wiejskim padła propozycja sprzedaży remizy, ale wniosek upadł i obiekt pozostał w rękach mieszkańców. |
W 2006 r. panowie Lipiński, Szot, Kuczaj, Chłęd i Batke zrobili ogrodzenie, kwietniki i podłogę w całej remizie. |
W 2010 r. obiekt otynkowano, wymieniono okna, drzwi, wyremontowano wnętrze, zawieszono półki i postawiono kilka exponatów, |
W 2011 r. Wiosna! Odwiedził mnie
szwagier - znaczy,
nasz sołtys i zaproponował mi robotę - zajmij się obiektem i
wstaw więcej eksponatów. Zgodziłam się. Zaczęłam szukać rzeczy,
pamiętające moją młodość, ale i trochę starsze, które pasują do mojej omy
i prapra opy. Muszę Wam powiedzieć -to nie jest proste w dzisiejszych czasach. |
Szczęście dopisało! Pan Konrad Przywara, który w Ligocie Prószkowskiej sprzątał dom po rodzicach - pomógł. Pojechaliśmy ze szwagrem - znaczy z sołtysem - i ładowaliśmy na samochód wszystko co było podobne do staroci. Potem z pomocą przyszła młodzież a mieszkańcy znosili rzeczy, które jako jeszcze "potrzebne" od lat zawadzały w komórkach i na strychach. Eksponatów przybywało. Zamarzyłam sobie piec - prawdziwy taki jak dawniej w kuchni. Z pomocą przyszedł Jerzy Wilhelm i od pana Walczyszyna przywiózł piękne kafle. Janusz Chąd dołożył stare drzwiczki a pan Batke postawił piec. Dziś na nim ugotowaliśmy pierwszy kafej i opiekliśmy chleb. |
Tu pragnę podziękować wszystkim którzy mi pomagali w różny sposób. |
Jurkowi Wilhelm, Norbertowi Batke,
Piotrowi Kotula,
panu Leśniczemu za drzewo, Młodzieży, która mi pomagała, Stefanowi,
Ani,
Nikoli, drugiej Ani, Monice, Markowi, Jerzemu Gnisie,
Gintrowi Krobanowi.
Dziękuję moim koleżankom, Renacie i Stasi. Dziękuję mojej Rodzinie za
wyrozumiałość. Osobno dziękuję osobom z daleka za skarby z dawnych lat. Z
Sowina, Górek, Krapkowic, Ligoty Prószkowskiej z Niemiec i
Wszystkim
mieszkańcom z Przysieczy za dary - rzeczy z dawnych lat! Wszystkie zostały
zinwentaryzowane z nazwiskami ofiarodawców. |
Kiedy już wszystko poustawialiśmy jak należało, zaczęliśmy
myśleć jakie nadać imię naszej - do tej pory
"Remizie". Przysiecz to nie jest byle jaka wieś !
Tu
mieszkali i dalej mieszkają wspaniali Ludzie! Teraz mamy skarby, pamiątki
zgromadzone po naszych przodkach. Niech wszyscy, niech cały świat
się o tym dowie, że tu na Blychu stoi jeszcze dom - gospodarstwo gdzie od
1792 roku wybielano (BLYCHOWANO) len, przędzę i nici dla całej
prawobrzeżnej części Śląska Opolskiego do Namysłowa włącznie. W
Przysieczy mieszkał J.P. Graf Bethuze- Huck, baron von Schtosch. Tu w
Przysieczy mamy źródło z najczystsza wodą w okolicy. |
Uwzględniając powyższe
postanowiono nasz nowy dom ochrzcić jako |
O przecięcie wstęgi poproszono panią burmistrz
Róże
Malik i młodą dziewczynę o imieniu Nikol. Do chrzestnych, na prośbę pani
Burmistrz, dołączył pan Lipiński - razem przecięto wstęgę, a wszystkich
gości zaproszono do "salonów" wypełnionych eksponatami i na poczęstunek
sponsorowany przez sołtysa z Przysieczy pana Piotra Gritnera i jego
małżonkę Gertrudę. |
Do przecięcia wstęgi ............... burmistrz Róża Malik |
Nikola |
Pan Lipiński |
przecinają na trzy razy.... |
Ostatnie cięcie |
Brawa .... |
podczas zwiedzania izby pamięci........ |
Pan Profesor nie przyjechał z
pustymi rękami...... w darze dla MUZEUM w Przysieczy
|
Pani Gertruda roznosiła
kołacz z serem a chleb - grzanki - ze smalcem i leberwurstem (z pasztetem
wątrobianką, jakby ktoś nie wiedział) każdy smarował sobie sam . Z
ogórkiem kiszonym pyszna przekąska...! |
w kuchni też bardzo ciasno..... |
Notgeld - że też się jeszcze takie stare banknoty zachowały |
fotografia pamiątkowa.... |
gospodarze nas odprowadzają - już wracamy do domu |
ostatnia fotografia Chałupka przed Blychem w Przysieczy 16/10/2011 rok |
Przysiecz słynie z różnych inicjatyw. Ta ostatnia moim zdaniem należy do najprzedniejszych! |
"Ocalić od zapomnienia" |
"Trzeba mieć korzenie aby wyrosło drzewo" |
i tak - Remiza zamieniła się w "Chałupkę przed Blychem". |
Zazdroszczę Wam! Może i w naszym Folwarku coś podobnego kiedyś powstanie. |
Historia Przysieczy sięga początków XIV wieku. Już w 1305 roku wspomina o Pritze księga uposażeń biskupstwa Wrocławskiego. W 1334 roku Beldo von Proskov obdarowuje dobrami Prcziza klasztor Minorytów w Oppoli. W 1845 roku Verfaβer - wydawca "Uebersicht der Dörfer, Flecken, Städte und andere Orte" - Provinz Schlesien - J.G Knie wspomina, że w 1532 roku dzisiejsza Przysiecz to było Arnsdorf. Potem znowu Przysiecz. W 1931 roku - 1945 Lichtenwalde. Autor opisując wieś Przysiecz w 1845 roku podaje; liczba mieszkańców 309 w tym 5 wyznania ewangelickiego, działa 1- Pottaschsiederei, której właścicielem był Michael Hoffman. Pottaschsiederei - to taka palarnia potażu - z palonego drzewa otrzymujemy popioły. W popiele występuje -węglan potasu- taka biała krystaliczna substancja. W Przysieczy funkcjonowała na Blychu wybielarnia, która ten związek chemiczny potrzebowała do bielenia tkanin. Działał również 1- młyn wodny w lesie, 1- kuźnia, 1- tkacz, 1- bielarz tkanin, 1- Pechofen (piec do wyrobu smoły do smolenia drewna (do Smolarni z Przysieczy blisko). |
Wspomnę tylko jeszcze ostatnie lata: |
Rok 2003 to I miejsce w Konkursie "Piękna Wieś Opolska" no i słynne "Przysieczanki" wyliczanka długa, ale będzie zapewne jeszcze wiele okazji o Waszych osiągnięciach wspominać. |
z Gratulacjami rudolf z folwarku |