Hubertowiny w Przysieczy 15 wrze

"Hubertowiny" w Przysieczy
15 września 2012r.

strona w budowie

Ludzie zwykli mawiać w myśl przysłowia: "kiedy goły los nastaje, św. Hubert z lasu cały obiad daje"

Patron myśliwych, leśników, rzeźników i kuśnierzy. Legenda głosi, że żył w VII wieku i był misjonarzem oraz biskupem. Jako młodzieniec wiele czasu spędzał w lasach, a łowiectwo było jego pasją. Ponoć był również wielkim grzesznikiem prowadząc hulaszcze życie. W roku 695 podczas polowania w Wielki Piątek w Górach Ardeńskich napotkał białego jelenia z promieniejącym krzyżem w wieńcu. Wtedy miał usłyszeć głos Stwórcy potępiający jego niepohamowaną pasję. Zaczyna studiować wiedzę kanoniczną, prowadzi działalność misjonarską. Około roku 700-go z rąk papieża Sergiusza otrzymuje sakrę biskupią. Za doczesne zasługi w krzewieniu chrześcijaństwa ogłoszony zostaje świętym. Wspomnienia św. Huberta w kościele katolickim przypadają w dniu 3 listopada.

Ks. prałat prof. Andrzej Hanich, proboszcz Prószkowa,- postanowił przyśpieszyć ten termin. Ogłosił i zorganizował w Przysieczy - z wielkim rozmachem - już 15 września - "Hubertowiny". Na placu przy "Małym Kościółku" w Przysieczy zgromadził wielką rzeszę leśników, myśliwych i pracowników cywilnych związanych z leśnictwem. Przyjechali nie tylko z naszego powiatu, ale również z sąsiednich. Byli również przedstawiciele z miasta Małysza - Wisły, z Czech, z Ukrainy. Z miasta Opola dotarła również moja koleżanka z pracy pani mgr. Barbara Horoszkiewicz z mężem, (którego wcześniej urodzeni pamiętają z TV Opole gdzie red. Tadeusz Horoszkiewicz prowadził "Studio pod Bukiem") - przyjechali specjalnie - bo w Przysieczy występował "ich" "Męski Zespół Wokalny Camerton".

Zorganizowano również wystawę trofeów, było również stanowisko, gdzie po liściach goście musieli określić z jakiego pochodzą drzewa, był pokaz damskiej mody: leśniczanka, stroje pani myśliwej - chociaż nie wyobrażam sobie kobiety z flintą. Może przeoczyłem, ale grzybów nie widziałem.

Była też buda gdzie można było strzelać do grubego zwierza (elektronicznie) - ale to mnie osobiście się nie podobało bo przy budzie gromadziło się wiele małolatów.
Tu muszę wyraźnie zaznaczyć, ze jestem przeciwnikiem zabijania bezbronnych zwierząt - chociaż wiem, że to czasem konieczne. Ale czy zawsze wykonane prawidłowo - czy temu nie towarzyszy instynkt zabijania dla przyjemności, dla sportu, dla zabawy - w myśl przysłowia: "Zwierzę zabija po to żeby żyć a człowiek żyje po to żeby zabijać".

Myślistwo to kosztowne hobby - trzeba mieć kasę na strój i dubeltówkę z dobrą lunetą. Czy to pasuje do przysłowia, które przytoczyłem na wstępie " kiedy goły los nastaje....! Na takie hobby nie stać gołego, biednego - to sport dla arystokracji. Upolowanego (zabitego !) zwierza dekoruje się gałązką ostatniego kęsa, a ten który zabił, dostaje kawałek jedliny "złom".

Ten instynkt zabijania - polowania (to ostatnie jest przyjemniejsze dla ucha) dla przyjemności, można było widzieć w oczach tych małolatów, co zarejestrowała moja kamera. Znam kilku myśliwych, których mogę zaliczyć do tej kategorii homo sapiens. Dlatego z mieszanymi uczuciami - tylko chwilę oglądałem wystawę "trofea" - to była taka kaplica czasek z Czermnej k/Kudowy Zdroju - pokłosie "Wojny trzydziestoletniej". Wystawa broni, do której wielu się przymierzało, wzbudziła moje złe wspomnienia z II wojny światowej (miałem wtedy 7 lat gdy musiałem oglądać wiele poległych żołnierzy w Folwarku). Szaleńców, którzy bawią sie bronią - w naszych czasach nie brakuje - ( przypomnę: Andreas Behring Breivik - 22 lipca 2011r.)

Przecież człowiek dzisiaj nie potrzebuje polować - zabijać, aby się wyżywić, szczególnie człowiek bogaty. Polecam dokładnie poczytać ... legendę Waszego Św. Huberta .........i głos Stwórcy, potępiający jego niepohamowaną pasję .... którą macie we krwi w genach.

Wrażenia. Uroczystość przygotowana z wielkim rozmachem!

film 1 - Trębacze z Prudnika i "Leśny Róg" z Prószkowa