Niedźwiedź w Folwarku 26 stycznia 2013r. |
powrót |
W ostatnie dni karnawału po nasych śląskich
wsiach
zawsze wędrowały różne korowody przebierańców,
wśród których nie mogło zbraknąć niedźwiedzia.
Oprowadzanie
niedźwiedzia (bera) miało przynosić szczęście, a
taniec gospodarzy z niedźwiedziem zapewniać
dostatek i urodzaj. Zwyczaj bardzo stary i sięga
czasów gdy naszym królem był Ferdynand
Habsburg (XV-XVI wiek.) Wtedy
spotkać niedźwiedzia, to było jeszcze
możliwe, który z nadodrzańskich dębowych lasów
wychodził w poszukiwaniu miodu - ale w
zagrodach chłopskich czynił przy tym wielkie
spustoszenia .
Teraz przebierańcy przejęli jego rolę – czyniąc
spustoszenia w gospodarskich
spiżarniach
z pitnymi miodami i słodyczami, a portmonetkę też
sprawdzają - ale można się wykupić jajkami czy
piernikami.
Zwyczaj każe poczęstować przebierańców czymś na
rozgrzewkÄ™, bywa to gorÄ…ca herbata, mocna kawa,
ciepła kiełbaska, bigosik, jakiś trunek a często
gospodyni podaje jeszcze gorÄ…ce fankuchy
(pÄ…czki). Czasem po odwiedzinach w kilku
chałupkach, w
każdej po jednym małym kieliszeczku wychylając, zdarzało
się panom, że
do mety już nie doszli. Od lat korowodem zajmują
się panie, więc i niedźwiedź oskarżony o
wszelkie zło pozwala się prowadzić potulnie
na sÄ…d, gdzie (u nas w Folwarku) zostaje
ułaskawiony. U naszych sąsiadów w Winowie
niedźwiedź zostaje oskarżony i zabity … tak
powiedział sołtys Winowa J.D.
|
W tym miejscu w imieniu
wszystkich uczestników biorących udział w
wodzeniu bera pragnę wszystkim gospodyniom i gospodarzom serdecznie i gorąco podziękować za bardzo miłe przyjęcie i okupy. |
Skrócona relacja filmowa Oskara. |
"Wodzenia bera po Folwarku" |
kolejność fotografii - zupełnie przypadkowa. |
pozdrowienia z folwarku rudolf i oskar |
powrót |
Odwiedzin ogółem: 004490 Odwiedzin dzisiaj: 1 Iloœæ osób on-line: 1 |