Tragedia Górnośląska: Upamiętnienie w Łambinowicach

Oberschlesische Tragödie: Gedenken in Lamsdorf

niedziela 27.01.2013
Sonntag den 27.01.2013

powrót  - zurück
 
Od wielu lat szukam moich korzeni - czyli  prawdy  o "pofyrtanych dziejach Folwarku"
 
 

Na przestrzeni wieków nigdy nie udało się ustalić stałych granic terytorialnych, nigdy Śląsk  nie odegrał na wielkiej scenie świata własnej roli, nie stał się też bohaterem wzniosłych mitów i nostalgicznych westchnień pełnych papierowych postaci. Nasza historia to kolejne etapy politycznej  podległości. Nasza kultura to takie nakładające się warstwy – podobne do tortu – które kolejni władcy, często z wielkim mozołem starali się zacierać, głosząc, że historia zaczyna się wraz z nastaniem ich panowania. W niemieckiej historiografii podkreśla się średniowieczne powiązania z Niemcami, Czesi powołują się na prawo przynależności  do Korony Czeskiej, nie uwzględniają tożsamości Śląska. Ale największymi manipulatorami są polscy historycy, którzy  z każdego Słowianina zrobią Polaka. Wszędzie doszukują się „odwiecznej” polskości Śląska.

 Najbardziej wyraziste zacieranie śladów niemieckiej przeszłości naszego regionu,nastąpiło na moich oczach,  za PRL-u. Zabytki, dla których nie dało się stworzyć polskiej legendy zostały rozebrane do fundamentów. Dworami i pałacami usiany był cały Śląsk. Niektóre dogorywają do dziś w rozpaczliwej ruinie, potraktowane przez nowych właścicieli jak kamieniołomy w czasach, gdy słowo: Niemiec, niemieckie „poniemieckie” ' Ziemie Odzyskane" było wytrychem usprawiedliwiającym mordy, gwałty, grabieże i rabunek.

Ale każde wyczulone oko odkryje ślady oddziaływań morawskich misjonarzy Cyryla i Metodego, Luksemburgów złotej Pragi, Piastów z Krakowa, Habsburgów z Wiednia, Gaborów Węgierskich, Hohenzollernów z Berlina. A szczególnie działania Fryderyka Wielkiego, który wyprostował liczne meandry rzeki Odry, przez co skrócił jej bieg o kilkadziesiąt kilometrów, a budując wały spowodował, że podczas licznych powodzi rzeka Odra stałą się dla mieszkańców mniej groźna.

    Granice Śląska jako dzielnicy ulegały zawsze w wyniku działań politycznych przekształceniom . Spory naukowe do dziś  wzbudza przynależność Śląska do Państwa Wielkomorawskiego, a po jego upadku do Czech.  O przynależności państwowej Śląska już w naszych czasach, w XX wieku, decydowano dwukrotnie. Po zakończeniu I Wojny Światowej, plebiscyt (1921), który nie satysfakcjonował żadnej strony, a drugi raz po zakończeniu II Wojny Światowej, kiedy to Stalin Polskę potraktował jak klocki LEGO - przesunął o przeszło 200 km na zachód a na wschodzie odkroił sobie większy kawałek polskiej ziemi. Breslau zmienił nazwę na Wrocław, Śląsk otrzymał nową nazwę "Ziemie Odzyskane",  a historyczny polski Lwów i nie tylko On, należy teraz do Ukrainy.

 Aktualnie, „Historyczny Śląsk”,  znajduje się w trzech granicach państwowych, ustalonych w Jałcie (1943/44)
i Poczdamie(1945) przez trzy mocarstwa, Anglię, Stany Zjednoczone i ZSRR.

 Każda zmiana przynależności państwowej była dla Ślązaków zawsze bardzo bolesna. Ale szczególnie ta ostatnia

 (1945-1950). Po wielu latach milczenia, dziś określana jako „Tragedia Śląska”. Na przestrzeni wieków takiej

 wielkiej, bolesnej, tragicznej dla wszystkich  Ślązaków, wymiany ludności nie zanotowano. Tragedia, którą do dziś, 

 dzięki polskim
poprawnym politycznie  historykom   nazywamy przemilczaną "białą plamą".

 
 

Rozmieszczenie obozów na Śląsku Opolskim w latach 1945-1950

(źródło: Edmund Nowak  "Obozy na Śląsku Opolskim w Systemie Powojennych Obozów w Polsce 1945-1950" Uniwersytet Opolski 2002)

 

Tragedia Górnośląska – tu mówimy o zwykłych prostych ludziach.

 O Ślązakach,  od czasów:

- Cyryla i Metodego -słowiańskich misjonarzach na Morawach i na Śląsku,

- niemieckiej żonie księcia Henryka Brodatego (Piasta),  Św. Jadwidze - patronce Śląska i  sprowadzonych osadnikach niemieckich, którzy przez wieki byli zwyczajnymi Ślązakami a językiem urzędowym na dworach wszystkich Piastów była łacina, albo niemiecki, bo polskiego języka urzędowego jeszcze nie było.
Na Śląsku było również wielu Ślązaków wyznania mojżeszowego.

 Wszystkich,  przez  tyle wieków wielokulturowość  zawsze łączyła pokojowo, a Śląsk był przodującą krainą w Europie - Tu urodziło się 11 Noblistów, a korzenie rodzinne Mikołaja Kopernika znajdziemy pod Nysą.

 Z pełnym zrozumieniem ogromnych strat, łez, krzywd wyrządzonych przez Niemców w czasie II Wojny, należy postawić pytanie;  czy krzywdy można mierzyć?

 
Jeśli tak, to jaką jednostkę miary należy przyjąć? Metr, kilogram, sekundę ?
 

Po II wojnie na Śląsku za miarę przyjęto  zasadę zbiorowej odpowiedzialności! Ślązacy to Niemcy - czyli  hitlerowcy
- Zemstę! „Dwoje oczu za jedno oko”

„Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” 
- zło nam wyrządzone nawet największe nie może być usprawiedliwieniem zła, które sami wyrządziliśmy.

Ślązacy i Kresowiacy od 1945 roku mieszkamy razem na małym kawałku europejskiej ziemi, jesteśmy sąsiadami, chrześcijanami, wierzymy w jednego Boga, mamy tego samego papieża, ale w sercach pielęgnujemy nadal nienawiść do wszystkiego co ma zabarwienie niemieckie (vide: zamalowane i niszczone tablice nazw miejscowości). A często ma się wrażenie, że wiele osób żyje chęcią rewanżu.

 Ta droga do niczego nie doprowadzi.

 Śląsk jeśli ma się rozwijać, to tylko jedną drogą – wielokulturowość – takie informacje  znajdziemy na kartach naszej historii i taką  prawdą historyczną należy karmić nasze dzieci - ucząc młodzież prawdy o naszej  śląskiej ziemi.

rudolf z folwarku
 
powrót  - zurück
Odwiedzin ogółem: 005037 Odwiedzin dzisiaj: 1

Ilo osb on-line: 1