Wielki Piątek (j. niem.: Karfreitag) - jeden z trzech dni (drugi z kolei) Świętego Triduum Paschalnego (z łac. triduum - trzy dni), którego istotą jest przeżywanie Męki, Śmierci i w końcu Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.

   Dzień ten wspomina i upamiętnia śmierć naszego Zbawiciela na krzyżu. Ponadto całe przeżywanie owego święta wymaga powagi, skupienia i wzmożenia naszej pobożności - które okazujemy poprzez post ścisły, nakazany w tym dniu. Polega on na powstrzymaniu się od spożywania pokarmów mięsnych (za wyjątkiem ryb) i ogólnym ograniczeniu posiłków.

   Liturgia (gr. λειτουργια – działanie na rzecz ludu) Wielkiego Piątku upamiętnia zwycięstwo odniesione przez umęczonego i ukrzyżowanego Chrystusa. W czasie Liturgii kapłani używają czerwonych szat liturgicznych - których kolor symbolizuje miłość zwyciężającą na krzyżu. Nie ma pieśni na wejście, nie używa się instrumentów muzycznych (w tym organów) - obecny jest jedynie śpiew wiernych oraz chór i schola (prowadzone u nas przez panią Katarzynę Długosz). Zaczyna się od Liturgii Słowa Bożego w której skład wchodzą dwa czytania, psalm (bez organów) oraz opis Męki Pańskiej z Ewangelii św. Jana. Po kazaniu następuje Adoracja Krzyża, podczas której wierni obecni w kościele całują rany Jezusa na krzyżu. Po niej następuje Komunia Święta, a po jej zakończeniu eucharystyczny Jezus zostaje przeniesiony do Grobu Pańskiego, gdzie rozpoczyna się adorację.

   Kościół był pełny po brzegi, co uwieczniłem na fotografiach - nawet pomimo zimowego oczekiwania na wiosnę jesteśmy w stanie przyjść i adorować wspólnie Najświętszy Sakrament, z czego ks. proboszcz dr hab. nauk teologicznych Krystian Ziaja jest dumny. To właśnie nasz farourz odprawiał dzisiejszą liturgię, wygłaszał Słowo Boże, a także kazanie. Ponadto uroczystość koncelebrował ks. dr Marcin Worbs. Za oprawę śpiewną pani Katarzynie Długosz dziękujemy!

    Jeszcze kwietnia nie ma, ale patrząc na ostatnią pogodę możemy powiedzieć, że "kwiecień - plecień, bo przeplata - trochę zimy, trochę lata" sprawdza się już w marcu. Niby wiosna, ale zawsze warto mieć na sobie jakąś cieplejszą Winterjacke. Zapraszam do obejrzenia fotografii!