Bez tytułu 1

"mundialowa sobota"
W Zimnicach Małych
19 lipca 2014r.

Jeszcze nie wygasły finałowe emocje mundialu w Brazylii, a już dla mieszkańców naszej prószkowskiej gminy, sołectwo w Zimnicach Małych zorganizowało kolejne rozgrywki. Oczywiście nie wybudowali z tej okazji stadionu "tysiąclecia", bo będzie im potrzebny dopiero na następny rok. Transmisja zawodów była bezpośrednia tzn. bez łącz satelitarnych i wszystkie ważniejsze informacje docierały natychmiast do kibiców zgromadzonych na niewymiarowym stadionie . Kibice jak zwykle mocno podzieleni bo każdy miał swoich faworytów.

Do chuligańskich występów nie doszło. Ale zawsze znajdzie się jedna czarna owca, (młody kilkunastoletni chłopak - ten najgłośniejszy - chciał być koniecznie zauważony przez pozostałych normalnych kibiców), co chwilę bardzo głośno obrażał swoją rodzicielkę - matkę, po rosyjsku i po niemiecku. Mać - ros. matka - kurva - niem. zakręt. Uwaga zakręt mamo... (Achtung Die Kurve Mami). W języku polskim połączenie tych dwóch wyrazów zaliczane jest do wulgaryzmów, a gdy mu zwróciłem uwagę, był mocno obrażony. Kochana młodzieży nie naśladujcie polityków z pierwszych stron gazet, bo wielu z nich ma dyplomy uniwersyteckie a nie ukończyło "kinderstube".

Pierwsi do turnieju stanęły małolaty, walczyli dzielnie. Druga tura to pojedynek pań: Zimnice Małe przeciw urzędniczkom naszej gminy. Trzecia runda to już panowie w sile wieku z widoczną zadyszką, brakiem czasu na treningi - reprezentanci wszystkich najpopularniejszych zawodów w naszej gminie.

Zawodnicy trzeciej grupy (panowie i panie), zostali podzieleni na dwie grupy "Radni kontra Sołtysi". Radych i sołtysów w naszej gminie mamy po 15-tu. Chyba się nie pomyliłem w liczbach, ale to bez znaczenia. Przed meczem okazało się, że trzeba wykorzystać miejscowe rezerwy (nie radnych i przyszłych sołtysów). Tu trzeba zaznaczyć bardzo dzielnie spisali się dwaj sołtysi - na codzień paradujące w spódnicach, zaliczane też do płci słabej. To tylko dzięki obu paniom, wynik meczu był taki jaki był - wygrany!

Małolaty grały jak z nut. Panie dopiero w rzutach karnych ustaliły zwycięzców. Sołtysi wygrali (dzięki sołtyskom) Radni zawodnicy okazali się bezradni wobec bramkarza sołtysów, ale sędzia niesłusznie ich skrzywdził nie uznając jednej ewidentnej bramki, doprowadzając w ten sposób do remisu. Były nawet głosy, że został przez radnych przekupiony, ale tego mu nikt nie udowodnił. Moja kamera też tego nie zanotowała, bo w tym momencie - bateria się wyczerpała.

Taki wynik dla pani Burmistrz Róży Malik był korzystny, bo obie drużyny zostały wyróżnione jednakowo - każdej beczka piwa. Walczące drużyny żeńskie, dla sprawiedliwości (bo rzuty karne to zawsze loteria) również wyróżniono po beczce piwa. Tylko małolaty zostały uhonorowane medalami i drobnymi upominkami. I to było fajne! Bo nie puchary ale zdrowe ciało i duch był tu najważniejszy.

Pierwsza runda "małolaty"

relacja filmowa

Druga runda panie: "Gmina Prószków ( tylko urzędniczki) kontra Zimnice Małe"

piłkę kopią panie:
Zimniczanki kontra Urzędniczki z Prószkowa ( Filmowe skróty)

Teraz strzelamy karne........( filmowa migawka - dźwięk oryginalny - wulgaryzmy wycięte)

(

.........zdecydowana większość władzy w naszej gminie jest w rękach kobiet - stąd w drużynie sołtysów - też dwie panie

radni udzielają wywiadu dla mediów....

bramkarz i jego cień.....
to prawie całe światło bramki

nie dojść, że trudno trafić do bramki
to jeszcze zawodnik zostaje wypchnięty za pole karne

za piłką się biega.... a nie na kolanach raczkuje

taki bramkarz to problem dla radnych....bardzo mało miejsca dla piłki.
Trzeba wielkiej precyzji aby piłka prześlizgnęła się między słupkami a cieniem bramkarza