Majbaum w Starym Młynie 3 maja 2015 w Ligocie Prószkowskiej |
powrót |
W naszej szerokości geograficznej słowo:
Majówka – Majfest, odmieniane jest na wiele
języków. Mówi się, że maj to najpiękniejszy
miesiąc w roku. Po zimowym śnie - podziwiamy,
budzącą się przyrodę, bo rodzi się nowe życie.
W pełnym blasku, dookoła - w naszych ogrodach na
kwitnących
łąkach, w lasach, miliony wiosennych kwiatów i
tysiące upajających zapachów, wszędzie
świeża
zieleń, i tęcza
barw - kolorów od bieli do fioletu bzów,
brzęczenie pszczół i owadów, pierwsze jaskółki,
bociany i śpiewny
świergot ptaków - to właśnie maj.
W maju świat jest
najpiękniejszy, taki bajkowy. Kwitnąca
dookoła przyroda ma niesamowicie romantyczny
charakter, potrafi oszołomić i zakręcić
w głowie
każdemu i to niezależnie od wieku.
Zakochani w maju, zakochujemy się w maju, ale
przed zawarcie małżeństwa warto pamiętać o
starych przesądach. W świadomości ludowej
majowym małżeństwom nie wróżono świetlanej
przyszłości.
–
ożenek majowy , prawdopodobnie
pechowy.
- w maju ślub, szybki grób,
albo:
ślub majów grób gotowy.
Czyż przysłowia
nie są przerażające?
Dawniej maj
uważany był za miesiąc zwodniczy, bo pogoda bywa
zmienna i kapryśna,
(12, 13, 14 maja) trzech zimnych
ogrodników, 15- maja,
„zimna Zośka”, a przecież to miesiąc tak
piękny i tak pozytywnie nastrajający do życia.
Przesądy przesądami, a dziś dla zakochanych
żadne przesądy nie są warte rezygnacji z takiego ślubu
i na
przekór naszym przodkom -
właśnie
wybierają maj.
DFK – Prószków w
Ligocki
Starym Młynie wśród zieleni, i szmeru
płynącej strumykiem wody dla swoich członków
(nie tylko) zorganizowało Majówkę - Majfest.
Gdy dojechaliśmy
Majbaum już stał. Przygotowali go gospodarze
Jolanta i Joachim Klossa Pierwsi goście
przy wielkich drewnianych stołach zajęci
byli nieskrepowaną radosną rozmową. Dookoła
zapachy kwiatów, zieleni i przebijające się
ciepłe promienie słoneczne.
Oficjalne powitanie Maria Zdera. Powitała
tutejszych oraz gości z DFK Krowiarki, którzy
zawitali do Ligoty Prószkowskiej w ramach
integracji.
Magia rozmów, recytowane wiersze -
Ingeborga
Odelga , dyskretna muzyka -
Duet
Urszula i Jerzy,
wspólne śpiewanie (po Niemiecki i po Polsku)
chrupiące
grzanki ze smalcem, kremowa zupa z
makaronem,
ciasteczka, kołacz z makiem i serem,
owocowe napoje i bycie razem.
To dla wcześniej
urodzonych tubylców i gości, wspaniały balsam na wszystkie trapiące nas
dolegliwości.
Menu również
przygotowali gospodarze
Jolanta i
Joachim, dodatkowo córka
Paulina
okrasiła strawę – śpiewem. Muzycznie popisali
się również „harmonistka” (nie zapamiętałem
nazwiska Pani....?) oraz przedstawiciel gości z Krowiarek
- pan Waldemar.
Humory i pogoda dopisały. Więc na Majfest – Majówce, w "Starym Ligockim Młynie" - było fajnie! |
Kilka fotografii pamiątkowych w załączeniu: |
do zobaczenia w przyszłym roku |
pozdrowienia: rudolf z folwarku |
powrót |
Odwiedzin ogółem: 003319
Odwiedzin dzisiaj: 1 Ilo osb on-line: 1 |