Pechowy (dla mnie) "Festyn Rodzinny" w Złotnikach
11 czerwca 2009 rok

powrót

19 czerwca 2009 - aktualizacja  (kliknij tu)

  Pojechałem o godzinie 16-tej. Czyli spóźniony! Była piękna pogoda! Rozgościłem się i zacząłem utrwalanie różnych sytuacji na kamerze. Powitałem ks. proboszcza dr hab. Krystiana Ziaję. Z daleka pomachaliśmy sobie ręką z panią Burmistrz, która prowadziła konkurs, w locie, z mocno  zajętą  Anetą Lissy-Kluczny -  która akurat przenosiła ciężki worek do następnego konkursu .

  DALEJ.......!
    Przewrócił się parasol, niebo zrobiło się ciemne, zerwała się wichura, lunął rzęsisty deszcz i trochę kul gradowych. Szukałem miejsca na schronienie, ale cała kuchnia i całe zaplecze  było już zajęte.
   Uciekłem do samochodu już mocno przemoczony  i stwierdziłem, że moja kamera jest przemoczona. Elektronika przestała działać, więc pozostała mi tylko jedna droga. Do domu. Suma sumarum na festynie byłem  dokładnie tylko15 minut.

Przez 15 minut zanotowałem kilka ujęć, które przedstawiam:

 

Medale i puchary dla zwycięzców

 

 

Konkurs dla dzieci w podbijaniu balonów

 

 

 

 

Teraz widać, że niebo robi się ciemne

 

Ale wszyscy siedzą zadowoleni

 

 

 

 

 

Dzieci odbierają nagrodę - po dwa cukierki

 

 

 

 

 

 

 

Pani Burmistrz i pani Aneta ogłaszają następny konkurs

rzut workiem

 

 

Przewraca się pierwszy parasol

Mądrzejsi...... już szukają schronienia

Mokry znalazłem się w samochodzie -

 

Wracam do domu

Pozdrawiam zmoczonych w Złotnikach na "Festynie Rodzinnym"

kliknij tu  a zobaczysz "po burzy"
aktualizację

rudolf z folwarku

powrót

 
Odwiedzin ogółem: 004058 Odwiedzin dzisiaj: 2

Ilość osób on-line: 1