Akcenty Prószkowa w Hünfeld
|
Proskauer Akzente in Hünfeld |
Podróż do mojej rodziny,
mieszkającej blisko Holandii, to przeszło 1000 km i przy dobrych warunkach
na drodze to 12 godzin trzymania kierownicy, ze średnią prędkością
140km/godz. Pokonać taką odległość (w moim wieku) w ciągu jednego dnia, to
wyczyn jak dla maratończyka. Nie jestem samobójcą, ani łowcą rekordów,
chociaż raz zrobiono mi radarową fotografię - a mandat przyjdzie pocztą.
Prawie w połowie drogi, mam jednak przyjaciół więc skorzystałem z ich
gościnności. Planowaliśmy tam tylko jeden nocleg, ale wypuścili nas
dopiero po drugim. |
|
Państwo
Franzisca i Oskar Hohmann, z którymi przyjaźnimy się już od
początku "Partnerschaft" Prószków - Hünfeld,
zawsze nas goszczą, gdy jesteśmy w pobliżu. Na nich zawsze możemy liczyć! |
|
Drugi dzień spędziliśmy na
zwiedzaniu miasta, które ciągle się zmienia i zawsze znajdujemy tu coś
nowego. Tym razem postanowiłem wykorzystać ich znajomości. Oskar, przed
emeryturą, przez 16 lat był dyrektorem Gimnazjum w Hünfeld,
a Francisca nauczycielką biologii.
Poprosiłem, aby umówili mnie z dyrektorem - Schulleiter des Hünfelder Wigbertgimnasium Herrn
Alfred Helgert, którego poznałem w Prószkowie we
wrześniu 2010 roku, podczas nadania szkole w Prószkowie imienia ks. Hugo Kwiotka.
Chciałem zobaczyć, czy ich szkoła ma jakieś akcenty, które informują o
związkach obu szkół.
(patrz
Szkoła w Prószkowie) |
|
Czwartek - dzień, który był zupełnie przypadkowy, a pan
Alfred Helgert o naszej prośbie dowiedział się
dopiero o 9-tej rano, na dodatek był bardzo zajęty, bo w tym dniu
odbywała się matura. Poinformował jednak naszych gospodarzy, że o 11:00
znajdzie dla nas czas. |
|
Byliśmy punktualni, a
On już czekał. Zwiedziliśmy najważniejsze dla
mnie prószkowskie akcenty. Na przestrzennym korytarzu znalazłem wielki
napis Proskau i wiele pamiątkowych
fotografii naszej i ich młodzieży z pobytu w Hünfeld
i w Prószkowie. Potem
jeszcze w innej części korytarza - poznałem historię matur w jego szkole,
z bogatą dokumentacją fotograficzną. Czas, którym dysponował szybko minął,
i na dalsze zwiedzanie go zabrakło. |
|
Do obiadu było jeszcze trochę czasu, więc Francisca (mimo swych 82 lat - bardzo dobrze prowadziła samochód) postanowiła z okna samochodu pokazać nam, co nowego powstało od ostatniej naszej wizyty w mieście Hünfeld. Po obiedzie nasze panie (Franzisca, moja siostra i moja lepsza połowa) wybrały się jeszcze do Fuldy na zwiedzanie, Oskar i ja zostaliśmy w domu. W piątek rano wyruszyliśmy dalej do moje rodziny. |
|
|
|
Proskauer Akzente in Hünfeld
Eine
Reise zu meiner Familie, nahe der holländischer Grenze, das sind über 1000
km und 12 Stunden Fahrt mit einer Durchschnittsgeschwindigkeit von 140
km/h. Eine solche Strecke in meinem Alter an einem Tag ist wie ein
Marathonlauf. (...)
|
|
kilka fotograficznych akcentów z podróży. | |
Po drodze (A4) w kierunku Huenfeld - mijamy zamki -ruiny rycerzy zbójników (Raubritter) |
|
Nasz gospodarz Oskar Hohmann |
|
Francisca
Hohmann
|
|
W drodze do szkoły (10/03/2011) |
|
Trafiliśmy na maturę |
|
Schulleiter des
Huenfelder Wigbertgimnasium Herrn
Alfred Helgert już na nas czekał |
|
Holl szkoły |
|
Akcenty Prószkowa |
|
Dyrektor
Alfred Helgert i Francisca Hohmann
emerytowana nauczycielka biologii |
|
tu kończy sie zwiedzanie szkoły
|
|
uczniowie podczas lekcji |
|
Huenfeld widziane z okna samochodu Franzisci |
|
Moje panie pod Ratuszem |
|
Taki pomnik (kapliczka) stoi przed domem w którym mieszkamy (1698) |
|
|
|
Tu mieszkamy |
|
Przed odjazdem w dalszą drogę musimy przejechać Ren a potem w górę kierunek -na Koeln |
|
11/03/2011 Huenfeld rano |
|
Juz jesteśmy 400 km dalej za Renem nasza kuzynka Ewa Niestroj (urodzona w Opolu) |
|
Nasze matki były siostrami |
|
I znowu kilka dziesiąt km dalej - nasza kuzynka (jej
ojciec był bratem naszej matki)
Angelika (Niestroj)
z mężem Wilfridem Schröder
tu spędzimy następną noc
|
|
|
|
dzieci Angeliki - Ester i Simon |
|
Rano znowu w drogę 12/03/2011r. |
|
Nasz cel podróży - Heimerzheim |
|
pozdrowienia folwarku rudolf |
|